Cześć,
Dzisiaj chciałbym zacząć od opowiedzenia Ci pewnej historii.
Wyobraź sobie, że przenosimy się na inną planetę, nazwaną „Chcę-znać-angielski-ale...”.
Wszystko wygląda tam dokładnie tak samo jak na Ziemi...
Z jednym wyjątkiem – wszyscy mają zieloną skórę.
Obserwujemy jej mieszkańców i zauważamy coś bardzo ciekawego.
Mają problem.
Wszyscy o nim wiedzą.
Wszyscy widzą, jak ich ogranicza.
Co więcej – rozwiązanie tego problemu zajęłoby im dosłownie 10–15 minut.
A po jego rozwiązaniu... mogliby zapomnieć o nim raz na zawsze.
Brzmi banalnie, prawda?
Ale co, jeśli powiem Ci, że tylko 10–15% mieszkańców decyduje się rozwiązać ten problem?
Czy uznałbyś ich za inteligentnych?
Raczej nie.
Według mnie – jeśli ktoś wie, że ma problem, i nic z tym nie robi –
to trudno nazwać go mądrym.
A Ty?
Gdybyś był na ich miejscu, rozwiązałbyś ten problem?
Z dystansu odpowiedź wydaje się oczywista.
Ale teraz chcę Ci zadać jedno pytanie:
Kiedy używamy „a”, „an”, a kiedy „the”?
...
To jedne z najczęściej używanych słów w języku angielskim.
A mimo to, tak niewiele osób uczących się języka potrafi wytłumaczyć, jak ich używać.
Nie bądź jak mieszkańcy planety „Chcę-znać-angielski-ale...”.
Bądź jak ci z drugiej, lepszej planety:
„Jeśli-wiem-że-mam-problem–działam”.
📌 Czytaj dalej i pozwól, że rozwiążę ten problem za Ciebie – raz na zawsze.